Drodzy Rodzice,
oto kolejne propozycje cioci Moniki, tym razem z okazji Pierwszego Dnia Wiosny. Poniższe zabawy możecie dowolnie modyfikować tak, by jak najbardziej odpowiadały waszym potrzebom.
W marcu się zaczyna, gdy się kończy zima (wiosna) |
Szarzeje i niknie jesienią, a wiosną na łące znów się zazieleni. (trawa) |
Pióra biało-czarne, buciki czerwone. Uciekają przed nim żaby, gdy idzie w ich stronę. (bocian) |
Wiosną na drzewie się zieleni, ale opada na jesieni. (liść)
|
Skrzydełka mam jak płatki, choć sam nie jestem kwiatem. I nad kwiatami w słońcu wesoło fruwam latem. (motyl) |
Złośliwa panienka, w pasie bardzo cienka. Leci, brzęczy z daleka. Każdy od niej ucieka. (osa) |
Powrócił do nas z dalekiej strony, ma długie nogi i dziób czerwony. Dzieci się śmiały, gdy go witały, żabki płakały przez dzionek cały. (bocian)
|
Błyszczą jej kropki w promieniach słonka, gdy się ten owad po łąkach błąka, a nazywa się on... (biedronka) |
Chociaż to miesiąc długi, to najkrócej się nazywa. I co roku tym się chlubi, że zielenią świat okrywa. (maj)
|
Przez śnieg się odważnie przebijam. Mróz nawet mnie nie powstrzyma. Mam listki zielone, tak jak wiosna, a dzwonek bielutki jak zima. (przebiśnieg) |
Kto ten kwiat zaczarował, Że lata w słońcu złotym? Ten latający kwiat to ... (motyl) |
Ptaszek co ludziom wiosnę zwiastuje Gniazda pod dachem sobie buduje Przed deszczem nisko zatacza kółka Wiadomo wszystkim, że to… (jaskółka |
Kolorowe i pachnące, czy w ogrodzie, czy na łące, zawsze chętnie je zbieramy na bukiecik dla swej mamy. (kwiaty) |
Drzemały podczas zimowych chłodów W niedużym domu na plastrach miodu Wkrótce wylecą całą gromadą Ku pierwszym, wiosennym kwiatom (pszczoły) |
2.A teraz coś co bardzo dzieci lubią - zabawy z piłką.
Zabawę łączymy z utrwalaniem umiejętności dzielenia na sylaby. Można ją przeprowadzić w domu lub na dworze. Dziecko siedzi lub stoi naprzeciwko rodzica/ straszego brata/siostry, ktróry mówi krótki wierszyk:
„Rzucam ci piłkę i mówię część słowa,
a ty powiedz mi jaka jest druga połowa...”.
Dzieci kolejno uzupełniają sylaby podawane przez rzucającego, aby powstał wyraz związany z wiosną, np. sko-wronek, bo-cian, ża-ba, wio - sna, itp....
3. Dzieci słuchają opowiadania H. Zdzitowieckiej „Szukamy wiosny” czytanego przez Rodzica:
Opowiadanie H. Zdzitowieckiej „Szukamy wiosny”
- Joasiu! Joasiu! Chodź prędzej! – woła Terenia.
- Co się stało?
- Chodź, pokażę ci wiosnę!
Pobiegły do pobliskiego parku. Drzewa były jeszcze nagie i szare, w cieniu leżał brudny, topniejący śnieg, ale słońce świeciło jasno i sikorki świergotały wesoło.
- Gdzie jest wiosna? – spytała zdziwiona Joasia. – Przecież sikorki były tu przez całą zimę…
- Zobacz!
Z nagich gałązek zwieszały się wiotkie, delikatne bazie, z których sypał się złocisty pyłek.
- Kwitnie! – ucieszyła się Joasia. – To już naprawdę wiosna idzie. Poszukajmy jej jeszcze gdzie indziej.
Nagle Joasia przyklękła pod krzakami i pochyliła się nad czymś. Terenia podbiegła i teraz ona wykrzyknęła głośno:
- Jakie śliczne!
Z ziemi wyrastały mocne, jędrne, zielone listki, a spomiędzy nich mały, delikatny dzwoneczek złożony z trzech dłuższych i trzech krótszych płatków.
- Przebiśnieg! Pierwszy kwiatek wiosny!
- Przebiśnieg – powtórzyła Terenia. – Jaka to ładna nazwa. To tak, jakby on się przez śnieg przebijał do słońca.
- Bo tak jest. Wiesz. Tereniu, on wcale nie boi się zimna i naprawdę nieraz spod śniegu wyrasta.
- Szkoda, że w parku nie można zrywać kwiatów – martwiła się Terenia – Zerwałabym go i zaniosła do domu. Ale może przebiśniegi są też i w naszym lesie?
- Tych w lesie także zrywać nie wolno! – zawołała Joasia. – Bo przebiśniegów jest u nas coraz mniej i mogą zupełnie wyginąć.
- To musimy pilnować, żeby ich nikt nie zrywał – oświadczyła Terenia. – Powiemy o tym także innym dzieciom, żeby i one pilnowały przebiśniegów. Przecież to pierwsze kwiaty wiosny!
Rodzic prowadzi z dziećmi rozmowna temat opowiadania:
- gdzie wybrały się dzieci?
- czego dziewczynki szukały w parku?
- jakie oznaki wiosny spotkały?
- po czym można poznać, że nadchodzi wiosna?
Po przeczytaniu opowiadania, jeśli mają Państwo taką możliwość można wyjść do swojego ogrodu i szukać oznak wiosny.
Możemy również pokazać dzieciom film edukacyjny o wiośnie np.
następnie również o nim porozmawiać i poszukać takich oznak w naszym ogrodzie/za oknem.
4. Jeżeli nie możemy wyjść na dwór możemy porównywać pory roku i wskazywać cechy, które je charakteryzują na podstawie zdjęć znalezionych w Internecie, książkach/albumach dzieci, przedmiotów znalezionych w domu.
Rodzic pokazuje dzieciom plansze przedstawiające ten sam krajobraz zimą i wiosną np. ten:
Dzieci wskazują charakterystyczne cechy opisywanych pór roku, np. wiosną widać pąki na drzewach, można spotkać biedronkę, rosną kwiaty.
5. Nie ma powitania wiosny bez prawdziwej Marzanny, dlatego zachęcam Rodziców, aby razem z dzieckiem wykonali Marzannę.
Rodzic najpierw pokazuje dzieciom w Internecie zdjęcia przedstawiające zwyczaj topienia Marzanny jako symbol odchodzącej zimy. Opowiada dzieciom, że:
Dawniej, gdy kończyła się zima przynoszono nad rzekę słomianą kukłę, którą topiono lub palono. Nazywano ją Zimą, Marzanną, Moreną, Marzaniokiem, Śmierciuchę. Uważano, że utopienie Marzanny spowoduje nadejście wiosny. Marzannę wynoszono ze wsi całą gromadą. Robiono to po zabawie albo w jej trakcie. Niesiono ją, trzymając wysoko a następnie topiono. Wierzono, że oddanie Marzanny władcom wód spowoduje urodzaj na polach.
Następnie wspólnie wykonują Marzannę z dostępnych materiałów w domu, np.z: plastikowych butelek, materiałów, bibuły, gazety, ulotek, pudełek. Można ją też narysować, malować lub ulepić z plasteliny.
Gotową marzannę można przenieść/oprowadzić po ogrodzie lub ustawić w oknie wypowiadając słowa:
„Odejdź, zimo biała, chcemy by wiosna do nas zawitała” lub
„Marzanno, Marzanno,
Ty zimowa panno,
Ciebie tu żegnamy,
wiosnę powitamy.”
Rodzicu pamiętaj !!
Nie topimy ani nie palimy Marzanny !! Jest to zanieczyszczanie środowiska.
6. Powitać wiosnę możemy rónież zaczynając prace w domowym ogróddku.
przed przystąpieniem do tej zabawy należy przygotwać: nasiona rzerzuchy, owsa, ziarenka fasoli lub cebulę.
Poniższa zabawa opisana jest na przykładzie fasoli, jednak możemy użyć dowolnych nasion, które mamy w domu. Podpowiem, że jeżeli mają Państwo białą fasolę całą np. do zupy typu Jaś, ona też wyrośnie. Sprawdzone :) w zeszłym roku sadziłam z dziećmi w przedszkolu.
Ustalamy z dziećmi plan pracy:
- przygotowujemy, a następnie oglądamy i nazywamy przygotowane do sadzenia przedmioty i nasiona,
- wspólne określamy etapy pracy, np. najperw zabezpieczymy stół/podłogę przed zabrudzeniem, następnie napełnimy pojemniki ziemią ...
- przystąpujemy do sadzenia nasion: napełnianie doniczek ziemią wkładanie do nich nasionek zbóż, szczypiorku, fasoli i kwiatów, podlewanie wodą; ułożenie waty w podstawce, zmoczenie jej wodą i umieszczenie na niej nasionek rzeżuchy; umieszczenie na słoiczku gazy - przymocowanie jej gumką, nalanie do niego wody i umieszczenie na gazie fasoli.
Podczas tego zadania możemy zrobić z dziećmi doświadczenia „Czego potrzebują rośliny do swego rozwoju?” np.
- Czy woda jest potrzebna do kiełkowania nasion?
Na dwa małe słoiki trzeba nałożyć kawałki gazy i przymocować je gumkami recepturkami. Do jednego nalać wody, tak aby brzegi gazy były zanurzone w wodzie. Drugie naczynie jest bez wody. Dzieci będą miały okazję zaobserwować, czy do tego, aby nasionko wykiełkowało, potrzebna jest woda.
- Czy powietrze jest potrzebne do kiełkowania nasion?
Dzieci wkładają do trzech słoików po kilka ziaren grochu. Do pierwszego słoika wlewają tyle wody, aby zakryła ziarenka; do drugiego - do połowy warstwy ziaren. Trzeci pozostawiają bez wody. W słoiczkach z wodą, należy ja uzupełniać jeśli nasionka ją „wypiją”.
- Dzieci powinny prowadzić obserwację w ciągu kilku dni i powrócić do tematu "Czego potrzebują rośliny do swego rozwoju?", aby sformułować wnioski.
Po kilku dniach w pierwszym słoiku ziarenka spęcznieją, ale nie zakiełkują, bo nie miały dostępu powietrza. W drugim słoiku ziarenka wykiełkują, ponieważ miały dostęp powietrza i wodę. W trzecim słoiku ziarenka nie wykiełkują, bo mimo iż miały dostęp powietrza, nie miały wody.
7. Z fasolą możemy również poćwiczyć np. kierunki, tworząc grę planszową:
Do zabawy potrzebna będzie nam kartka papieru podzielonona na 9 części dla każdego uczestnika gry, następnie:
Rodzic daje każdemu dziecku/uczestnikowi jedno ziarno fasoli. Dzieci układają fasolę na środkowym polu. Rodzic objaśnia reguły zabawy: Ogrodnik na swoim polu zasadził ziarenka fasoli, ale zapomniał, w którym miejscu. Pomożemy mu je odszukać. Wszyscy przesuwamy ziarno fasoli tylko o jedno pole. Kiedy powiem "stop", wszyscy sprawdzą, czy ziarno jest na jego planszy w tym samym miejscu, co u innych uczestników. To miejsce zaznaczymy kredką, tu wyrośnie ogrodnikowi fasola. Przesuńcie ziarenko w prawo, w górę, w lewo, w dół, w lewo, w górę, stop. Dzieci zakreślają okienko w lewym górnym rogu. Po zakreśleniu kładą ziarenko na środkowym polu i nauczycielka znów wskazuje kierunki. Zabawę można powtórzyć kilkakrotnie, kierunki może określać również dziecko.
8. Na koniec zabawa ruchowa z pokazywaniem
Propozycje do zabaw pochodzą ze stron:
https://www.youtube.com/watch?v=Wjo_Q1OYTmY
https://www.youtube.com/watch?v=n0puoswuBWQ